CIEKAWOSTKI

I. PO CO TO WSZYSTKO
II. ZMIANY KLIMATU
III. MĄDRALA
IV. POLAK MĄDRY PO SZKODZIE A NIEMIEC
V. HEJT
VI. ZŁE ZAKUPY CZY ZŁA JAKOŚĆ
VII. CZĘSTE BŁĘDY
VIII. COŚ NOWEGO, TEGO JESZCZE NIE BYŁO
IX. KOBIECE DNI, CO ZA TEMAT
X. NOWOŚĆ, 2 W 1, TAKIE "WASH&GO"
XI. ROK 2022 "WIELKI PAN" INŻYNIER
XII. SPRAWA W SĄDZIE – TO NIE ŻART!

I. PO CO TO WSZYSTKO
II. ZMIANY KLIMATU?

- Tuje potrzebują dużo więcej wody niż w latach poprzednich.
- Z nawozami mineralnymi musimy bardziej uważać.

- marzec 1989/1990 oraz 2007/2014
- kwiecień 2000/2009/2011/2014
- sierpień 1992/2002/2015
- wrzesień 1999/2006/2016




III. MĄDRALA

|
Czy wiesz, że…? Tuje, mimo że są roślinami iglastymi, mają dużą powierzchnię parowania i mogą oddawać do atmosfery nawet 90% pobranej z gleby wody! To oznacza, że ich zapotrzebowanie na wilgoć jest wysokie, zwłaszcza w ciepłe, jesienne dni. Dlatego podlewanie tui jesienią jest kluczowe, aby dobrze przygotować je do zimy i uniknąć tzw. suszy fizjologicznej.
Zakres transpiracji w roślinach zimozielonych – wartości dla większości drzew i krzewów zimozielonych wahają się od 50% do 95% pobranej wody, w zależności od gatunku, wieku rośliny i warunków środowiskowych. Tuje szczególnie potrzebują wody jesienią, ponieważ w przeciwieństwie do roślin liściastych, nie ograniczają transpiracji tak bardzo zimą, co zwiększa ryzyko suszy fizjologicznej.
Podsumowując: Pamiętaj – gdy nadejdą pierwsze mrozy, rośliny nie będą już mogły pobierać wody z zamarzniętej gleby, ale nadal będą ją tracić przez igły. Dobrze nawodnione tuje przetrwają zimę znacznie lepiej! Jak zaopiekować się tujami przed zimą i w jej trakcie, opisałem w artykule: Pielęgnacja tuj przed i w czasie zimy.
|



- Pracownik niesie tuje o wysokości około 2-2,2 m - bal ten waży około 60 kg (czy naprawdę trzeba armii ludzi!, aby nieść taki ciężar!).
- Na aucie które jest szerokości około 2 m leżą w poprzek auta tylko 4 tuje, (bo tylko tyle może się zmieścić, gdyż bale mają szerokość około 50-60 cm i taką samą wysokość).
- Korzenie oprócz worków jutowych zabezpieczone są dodatkowo siatką drucianą aby ciężar ziemi nie oberwał korzeni.
- Igły mająolor zielony.



IV. PRZYSŁOWIE


V. HEJT - TROLLING

VI. ZŁE ZAKUPY? czy ZŁA JAKOŚĆ

-
Rośliny dla gleb kwaśnych i gleb wapiennych, podział ze względu na pH podłoża
- Podział uwzględniający zawartość wody w glebie: rośliny dla gleby: suchej, wilgotnej, sezonowo wilgotnej czy mokrej.
- Podział uwzględniający zapotrzebowanie roślin na światło: rośliny rosnące w cieniu, pół cieniu oraz w pełnym słońcu. Rośliny jednoroczne, wieloletnie czy sadzonki warzyw, drzew i krzewów owocowych.
-
Jak by tego było mało to podzieliłem jeszcze rośliny uwzględniając: wrażliwość na zasolenie gleby.

VII. CZĘSTE BŁĘDY
- "UWAGA - PUŁAPKA"
- To dość zrozumiałe, że każdy chce wydać jak najmniej, jednak takie rośliny jak tuje potrzebują do prawidłowego rozwoju specyficzne warunki. Nie będę tu rozpisywał się o wymaganiach tych roślin, powiem tylko, że oszczędności wynikające z braku zakupu TORFU kwaśnego, dość szybko przerodzą się w straty.

- Ludzie często mieszają ziemię ogrodową z kompostem myśląc, że będzie OK, ale to tylko złudzenie! Prawdą jest, że kompost "wiąże" wodę w podłożu, lecz tylko na krótko, bo jako nawóz organiczny zostanie dość szybko rozłożony i wchłonięty przez rośliny. W efekcie takiego procesu rośliny zostaną pozbawione składnika, który zatrzymywałby wodę w podłożu. Z czasem kompost zaniknie, a tuje zaczną odczuwać brak wody, gleba okaże się bardzo przepuszczalna, i pomimo naszych starań rośliny zaczną usychać.
- ZŁE NAWOŻENIE

VIII. TEGO JESZCZE NIE BYŁO?


I tu będzie wesoło

- Po pierwsze gdzie byli Ci Państwo kiedy dostarczyliśmy im rośliny?, czemu nie reagowali natychmiast że coś jest nie tak!
- Po drugie trzeba oddać rośliny w stanie nienaruszonym czyli w stanie w jakim były kupione, ta Pani poinformowała mnie że rośliny są już posadzone!

- Gdzie była ta Pani jak była dostawa roślin?
- Czy nie widziała że rośliny nie odpowiadają jej wymaganiom?
IX. KOBIECE DNI
Jak każdy wie kobiety mają tak zwane dni kobiece, wtedy bywają często "trudniejsze", w każdym znaczeniu tego słowa. Ta klientka dała mi popalić -:).

- Sytuacja nr. 1 - zamówienie nr. 1

- Transport nr. 1. Podczas przyjazdu na miejsce dowiaduje się, że tuje trzeba wozić taczką na miejsce z tyłu budynku. Jestem nieco zdziwiony, ponieważ ta pani nic o tym nie wspomniała, kiedy zamawiała transport, a przecież w zakładce TRANSPORT wyraźnie o tym wspominam, iż jest to extra życzenie-możliwe, ale płatne extra.
- Sytuacja nr. 2 - zamówienie nr. 2

- Transport nr. 2 I tu będzie najciekawsze? - ten transport był znowu nerwowy i krótki. Po przyjeździe na miejsce znowu dowiedziałem się, że ta pani chce, aby tuje przewozić na tył domu. Tym razem zaprotestowałem, że rozładunek nastąpi przed domem, a oni sami muszą przewozić rośliny. Powodem była czekająca na rozładunek ciężarówka (TIR), ten argument jakoś specjalnie nie przekonał tej pani.

X. NOWOŚĆ, 2 w 1, TAKIE 'wash&go'





- Punkt I. Sadzenie tuj bez torfu oraz jego nieprawidłowe zastosowanie?
- Punkt II. Posadzenie tui w ziemi ogrodowej, bez torfu z zastosowaniem mikoryzy?



- Poukładane kamienie w miejscach, gdzie wyrosły mu chwasty.
- Wykopana tuja leży z gołym systemem korzeniowym.







- Przykład Nr 1. Owies w pszenicy jest chwastem, ale występujący samodzielnie na polu już nie. Może być również sytuacja odwrotna – pszenica jako chwast w owsie.
- Przykład Nr 2.


- Woda transportująca nasiona.
- Zakupiona i przywieziona nowa ziemia od producenta:

- Wiatr przenoszący nasiona jest najgroźniejszy czynnikiem, który wpływa na zachwaszczanie gleb.
XI. PAN INŻYNIER I JEGO MĄDROŚCI?

- Zamówienie roślin na placu przebiegło płynnie, choć muszę dodać, że ten klient słuchał i słuchał i pytał i pytał i nie dowierzał w to co mówię. Zaburzało to jego światopogląd, na temat jak sadzi się tuje, jednak po pół godziny zdecydował się na zakup roślin oraz ziemi dla tui.

- Transport odbył się z pewnym problemem, niestety błędy zdarzają się i mi. Problem wynikł, ponieważ klient domawiał zamówienie w nietypowy sposób tzn. poprzez WhatsApp, klient domówił jeszcze ziemię kwiatową. Jest to dla nas nie typowe, ponieważ zamówienie przyjmujemy na placu lub online poprzez mail. Zawsze jest to w formie pisemnej, a nie poprzez WhatsApp, nie preferujemy takiej formy zamówień lub korespondencji.

- Kabaret, po przyjeździe z powrotem zauważyłem zmianę nastawienia, Pan inżynier z uprzejmego stał się agresywny. Zwrócił uwagę na to, że worki, które leżą u niego w ogrodzie, (wcześniej rozładowane) nie mają po 60 litrów pojemności. Pan inżynier miał rację, ponieważ były to worki o pojemności 50 litrów.




- Dlaczego i co to za złudzenie? Ziemię pakuję się do worków maszynowo, a maszyna po ustawieniu odpowiedniej wartości sypie zawsze do worków odmierzoną (stałą) ilość. Czasami jednak dochodzi do pewnego złudzenia, że w jednym worku jest więcej a w innym mniej, takiemu złudzeniu uległ właśnie mój inżynier.
- Czas na wytłumaczenie zagadki -:). Torf różni się miedzy sobą gęstością tzn. zawartością wody i dodanych ulepszaczy. Ulepszacze są to dodatki, które mają na celu wzbogacić torf, między innymi jest to obornik z kompostem.


XII. SPRAWA W SĄDZIE – TAK, TO NIE ŻART!



- Sadzenie tuj bez torfu i jego nieprawidłowe zastosowanie.
- Sadzenie tuj z dodatkiem hydrożelu z mikoryzą bez torfu
- Posadzenie tui w ziemi ogrodowej, bez torfu, z użyciem mikoryzy.
- Sadzenie tuj za płytko
- Nieprawidłowe stosowanie nawozów mineralnych, przenawożenie roślin.
Czas sadzenia był całkowicie błędny, stres rośliny był tak duży, że wszystkie tuje uschły. Więcej informacji na ten temat, dlaczego tak się stało, opisałem w artykule: Kiedy sadzić tuje.
Na placu klientka pokazała mi zdjęcie swoich tuj, które stały przy marmurowym tarasie, mającym betonową podstawę, wzmocnioną w celu stabilizacji całej konstrukcji. Na moją uwagę, że tuje nie powinny być sadzone w pobliżu betonu, Pani zareagowała bardzo nerwowo, tłumacząc, że to marmur, a nie beton. Była oburzona, że nazwałem jej marmur betonem. Byłem naprawdę zaskoczony, no cóż, taka wiedza i zachowanie tej Pani.

Pani była dość stanowcza i zapewniła, że wszystko jest w porządku. Z placu wyszła, obiecując, że wyśle maila z zamówieniem, i rzeczywiście napisała, że chce 11 tuj. Pierwszy kontakt był bardzo nieprzyjemny, klientka była nieuprzejma. Nie zdziwiło mnie to, ponieważ kobiety zazwyczaj nie lubią, kiedy nie poświęca się im dużo czasu, a ja, rozładowując tira, miałem inny priorytet. Rozmawiałem z nią „w locie” 🙂.
Drugi kontakt – również był nieprzyjemny. Pani A.A. postanowiła nie płacić przelewem bankowym, lecz gotówką, więc ponownie odwiedziła mnie na placu. Podczas spisywania danych do zamówienia prowadziliśmy krótką rozmowę. Powiedziała, że potrzebuje 11 roślin, a wysokość ok. 2,7 metra jest w porządku. Trochę mnie słuchała, ale przez większość czasu nerwowo spoglądała na zegarek i wyraźnie okazywała swoją ignorancję. Jej język ciała mówił jasno: myślami była zupełnie gdzie indziej. Pani oświadczyła, że rośliny będą sadzone przez fachowców, którzy „wiedzą, co robią”. Na moją uwagę, że ta sama firma latem posadziła rośliny i zrobiła wszystko źle, zareagowała zupełnie obojętnie – było jasne, że nie była zainteresowana rozmową. W takich sytuacjach, kiedy klientowi jest wszystko jedno,
również i mnie przechodzi ochota na kontynuowanie monologu. Ostatecznie spisałem zamówienie i ustaliliśmy wstępny termin odbioru.
Klientka odwiedziła nas ponownie i zmieniła zamówienie, dodając jeszcze 2 sztuki. Ostatecznie zamówiła więc łącznie 13 tuj. Tego dnia mnie nie było, a zamówienie przyjął mój pracownik.

Rośliny przyjechały do nas w czwartek, a odbiór był zaplanowany na poniedziałek. W międzyczasie szef firmy ogrodniczej FICHTENBAUM osobiście mnie odwiedził, aby zobaczyć, jak wyglądają przygotowane tuje. Zapytałem go wtedy wprost, dlaczego latem posadził tej klientce tuje kopane z gruntu. Odpowiedział, że uprzedzał ją o ryzyku, ale „to ona płaci, więc ona wymagała”. W tym miejscu muszę jasno powiedzieć, że takie postępowanie ze strony Pana „fachowca” było nie w porządku. Znając ryzyko, nie powinien w ogóle podejmować się takiej pracy. Narażanie klientki na straty finansowe, tylko dlatego, że czegoś się domaga, świadczy o braku profesjonalizmu. To, że klient – nie mający wiedzy ogrodniczej – czegoś sobie życzy, nie może być powodem, by rzetelny fachowiec realizował te życzenia w sposób nieuczciwy czy nieodpowiedzialny. Najwyraźniej Pan ogrodnik pomyślał: „jej pieniądze, więc czemu nie?”, ale jest to klasyczny przykład na to, że chciwość ludzka nie zna granic.
Powiedziałem, żeby w poniedziałek przysłał kilka osób do załadunku, ponieważ to czas intensywnej sprzedaży i mamy wtedy bardzo mało wolnego czasu. Pan ogrodnik rzeczywiście przyjechał w poniedziałek – ciężarówką z odkrytą paką oraz czterema pracownikami. Po załadowaniu 13 roślin samochód był w pełni zapakowany – tuje były naprawdę duże. Przypomnę, że miały ok. 2,7 m wysokości, a do tego trzeba doliczyć wysokość balotu, czyli około 40 cm. Razem daje to ponad 3 metry od ziemi.
Tak duże tuje są wykopywane maszynowo – za pomocą noży o średnicy ok. 60–70 cm. System korzeniowy owija się jutą i dodatkowo zabezpiecza siatką metalową, aby wzmocnić bryłę na czas transportu. Waga jednej sztuki to około 70–90 kg.
Ani podczas pierwszej wizyty, ani podczas samego załadunku Pan ogrodnik nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń co do wielkości roślin. Dodam, że – jak sam powiedział – ma około 80 lat i od ponad 60 lat zajmuje się roślinami. Wszystko było w porządku. Podpisał dokumenty odbioru roślin i pojechali.
Dostałem maila od klientki, w którym opisała, że rośliny są mniejsze niż te, które zamówiła. Napisała, że zamówiła tuje o wysokości ok. 2,7 m, a otrzymała 2,4 m, a nawet 2,2 m. W mailu znajdowała się także informacja, że muszę jej zwrócić po 90 euro za każdą roślinę – czyli 13 × 90 = 1170 euro. Powód? Uznała, że skoro sprzedaję tuje o wysokości 220–240 cm po 60 euro, to różnica w wysokości oznacza stratę i należy jej się zwrot. No cóż... Odpisałem na ten dziwny mail, opisując w nim, że:
- Po pierwsze:
Rośliny sadzone w miękkim torfie, ze względu na ciężar bryły korzeniowej, często „osiadają” niżej, niż życzyłby sobie tego właściciel.
- Po drugie:
Tuje powinny być sadzone głębiej – zalecana głębokość to minimum 5 cm poniżej poziomu gruntu w ogrodzie. Więcej na ten temat opisałem w artykule: „Jak głęboko sadzić tuje?”
- Po trzecie:
Po zakończeniu sadzenia powinien zostać przycięty przewodnik główny (szpic) tui, aby zmniejszyć stres rośliny. To zabieg, który ułatwia jej adaptację do nowego środowiska. Więcej na ten temat opisałem w artykule: „Kiedy ciąć tuje?”Jeśli ogrodnik klientki rzeczywiście wykonał ten zabieg, postąpił właściwie.
Pism z kancelarii adwokackich nie można zostawiać bez odpowiedzi – to niebezpieczne. Często adwokaci żerują na takich sytuacjach i zanim człowiek się zorientuje, dostaje pismo z sądu albo od komornika. Dlatego odpowiedź w moim imieniu sporządziła Pani mecenas K. z kancelarii adwokackiej Kozłowscy w Berlinie. Niestety, odpowiedź nie była przygotowana w takiej formie, jaką sobie życzyłem. Co gorsza – została wysłana bez mojej autoryzacji. W piśmie wysłanym do kancelarii w Monachium, moja prawniczka zawarła następujące wyjaśnienia:
- Szkólkowanie - Tuje o wysokości 220–240 cm kosztują 60 euro za sztukę, natomiast wyższe rośliny – 270/300 cm – kosztują 150 euro za sztukę. Najistotniejszą różnicą między nimi jest czas spędzony na plantacji. Chodzi tu o szkółkowanie, czyli kilkukrotne podcinanie korzeni, co pobudza roślinę do wytwarzania rozbudowanego systemu korzeniowego. Dzięki temu, po posadzeniu w ogrodzie, lepiej się przyjmuje. Ale właśnie dlatego rośliny takie trafiają do sprzedaży dużo później niż ich rówieśnicy uprawiani w tradycyjny sposób. Potrzebują lat pracy i regularnej pielęgnacji.
- Koszty transportu – większe rośliny są bardzo ciężkie i zajmują znacznie więcej miejsca. To sprawa oczywista: zamiast 13 dużych tuj można by przywieźć o wiele więcej mniejszych.
- Tajemnicza kartka z innym oznaczeniem wysokości? To całkowicie normalna sytuacja. Czasem rośliny przeznaczone do wykopania są wcześniej oznaczane, ale z różnych przyczyn (np. rezygnacja innego klienta) nie zostają wykopane. Wówczas – by nie generować dodatkowych kosztów – oznaczenia po prostu zostają na roślinie. Ot, cała tajemnica.
- Zwrot kosztów: W piśmie mojej prawniczki znalazła się również informacja, że teraz ja domagam się zwrotu kosztów. Niestety moja Pani mecenas zrobiła fatalny błąd, wysyłając bez mojej zgody to pismo. W piśmie tym napisała, że Pani A.A. powinna mi oddać połowę kosztów adwokackich tj. 280 euro za napisanie tego pisma. W piśmie do mojej Pani mecenas prosiłem wyraźnie, że żądam 450 euro + moje koszta związane z pisaniem odpowiedzi, czyli za pracę, którą musiałem wykonać. Był to czas, który normalnie poświęciłbym na inną pracę, swój czas wyceniłem na 300 euro. Razem dało to kwotę 750 Euro. Dlaczego taka kwota? Ludzie muszą się liczyć, z tym że bezpodstawne oskarżenie kogoś może przynieść konsekwencje odwrotne od zamierzonych. Pani A.A. mnie oskarżyła o oszustwo, iż sprzedałem jej rośliny o 40 cm niższe i chciała szantażem wyłudzić pieniądze.
Na razie to tyle – bo, jak pisałem wcześniej – czekam jeszcze na ruch Pani A.A. w sprawie mierzenia roślin – :). Jeśli się go nie doczekam, złożę przeciwko niej pozew cywilny o zwrot kosztów w wysokości 750 euro, do których doliczą się jeszcze nowe koszty – nowego adwokata, czyli około 300/500 euro.
Razem wychodzi ok. 1050/1250 euro. Jeśli Pani A.A. zdecyduje się dobrowolnie zwrócić pieniądze – do sądu nie pójdę.
Myślę, że cała ta sprawa powstała z inicjatywy – nazwijmy to wprost – cichego układu między Panem ogrodnikiem FICHTENBAUM-em a Panią A.A. Przypomnę, że latem uschły jej nowo posadzone tuje, które również sporo kosztowały. Podejrzewam, że to właśnie Pan ogrodnik podsunął jej pomysł na złożenie reklamacji.
Dogadali się tak, że klientka kupi nowe rośliny, a on posadzi je za darmo – w ramach „rękojmi”. Dlaczego tak sądzę? Bo Pan ogrodnik ma przecież dostęp do roślin ponieważ to jego branża. Ale gdyby to on zajął się reklamacją, nie byłoby możliwości napisać pisma od prawnika i rozpętać sprawy „na poważnie”. A tu niespodzianka – Mencel się postawił. I co więcej – zamierza iść po swoje – :). Dodatkowo to wyraźnie negatywne nastawienie klientki – moim zdaniem – było skutkiem wpływu samego Pana FICHTENBAUM-a, który najpewniej nagadał jej różnych „sensacyjnych” rzeczy. A jako argument posłużyły jego 80 lat życia i 60 lat doświadczenia zawodowego – :).
Wtym miejscu przestałem pisać ten artykuł w 2022. Ale sprawa się nie zakończyła i trwała nadal.
Kiedy przyjechałem na miejsce i po krótkiej rozmowie z adwokatem klientki, Pani A.A. – która wpuściła na posesję tylko jego – bo kazała mi czekać za ogrodzeniem na przyjazd sędziego. Po chwili przyjechali wszyscy: sędzia, jego pomocnik oraz mój adwokat (prawdziwy adwokat, a nie jego "podróbka" – jak Pani adwokatka z kancelarii Kozłowscy). Po wskazaniu przez klientkę, gdzie dokładnie rosną rośliny, udaliśmy się razem na tył domu. Spojrzałem na tuje i od razu je rozpoznałem – to były moje rośliny. Sędzia zaczął je mierzyć. Wtedy bardzo grzecznie dorzuciłem swoje „trzy grosze”, zwracając uwagę, że pomiar powinien być prowadzony od szyjki korzeniowej do czubka rośliny. Sędzia przytaknął i pozwolił mi delikatnie odkopać kilka pierwszych egzemplarzy, żeby odsłonić miejsce, w którym pień łączy się z systemem korzeniowym.
tak się właśnie prawidłowo sadzi się tuje. Myślę jednak, że ogrodnicy nie potrafili albo nie chcieli powiedzieć klientce, że rośliny są posadzone głębiej. A może ona sama o tym wiedziała, tylko nie przewidziała, że ktoś je lekko odkryje przed pomiarem. Tak czy inaczej, sędzia pozwolił odkopać tylko kilka sztuk i przystąpił – wraz ze swoim pomocnikiem – do pomiarów. Oświadczył, że na podstawie tych danych oszacuje wysokość pozostałych roślin, ponieważ ma obawy, że dalsze odkopywanie mogłoby je uszkodzić. I dlatego podjął taką decyzję.Ja z tego rozwiązania nie byłem zadowolony – chciałem, żeby zmierzyć wszystkie rośliny. Ale sędzia był stanowczy.
Dostałem wyrok pisemnie z informacją o dacie rozprawy końcowej. Stawienie się w sądzi nie było obowiązkowe, a wyrok ten kończył sprawę. Wyrok był korzystny dla mnie, gdyż sędzia orzekł, że rozbieżność w wymiarach roślin u klientki w porównaniu do kupionych (będących podstawą umowy) mieści się w granicach
dopuszczalnych przez prawo i wynosi zaledwie 4%. Dodam od siebie, że niektóre były nieco niższe niż 270 cm, ale niektóre były również wyższe niż 270 cm.
Zgodnie z niemieckim prawem taka rozbieżność jest dopuszczalna i nie może stanowić podstawy do orzeczenia winy ogrodnika, który sprzedał rośliny jako niższe niż ok. 270 cm. Dla przykładu sędzia w wyroku podał paragrafy mówiące o tym, a jako przykład podał pomiary np. domu z ogłoszenia.
Moje podsumowanie sprawy sądowej z klientką
Sprawa została prawomocnie zakończona — sąd oddalił roszczenia klientki w całości. Mówiąc wprost: wygrałem, bo miałem rację.
Nie było w tej sytuacji żadnego oszustwa ani zaniedbania z mojej strony. Klientka kupiła rośliny oznaczone jako „ok. 270 cm” i dokładnie takie rośliny otrzymała — z naturalnymi różnicami, które są zgodne z prawem. Odchylenie wyniosło mniej niż 4%, co sąd jednoznacznie uznał za dopuszczalne.
Cieszę się z tego wyroku, ale też uważam, że tego typu sprawy w ogóle nie powinny trafiać do sądu. Zostałem wciągnięty w niepotrzebny konflikt, który kosztował mnie czas i nerwy, a wymiar sprawiedliwości – niepotrzebne obciążenie. Takie niepoważne pozwy powinny być surowiej oceniane, by odstraszać innych od prób wykorzystania systemu sądownictwa do błahych i sztucznie tworzonych roszczeń.
Mimo wszystko podszedłem do sprawy spokojnie, bo wiem, co sprzedaję. Działam uczciwie, a moje rośliny zawsze odpowiadają opisowi i są w świetnej kondycji. Wyrok sądu to tylko formalne potwierdzenie tego, co wiedziałem od początku — prawda się obroniła!
|
Data wyroku: 14.06.2023 r.
Strony: A.A./.P.M. Przedmiot sporu: roszczenie o obniżenie ceny zakupionych tuj z powodu ich mniejszej wysokości niż deklarowana. Streszczenie argumentacji sądu:
Sąd Rejonowy w Spandau oddalił powództwo jako bezzasadne. Powódka domagała się obniżenia ceny za zakupione tuje, argumentując, że ich wysokość była niższa od wskazanej w umowie (ok. 270 cm). Sąd oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących przesłankach prawnych i faktycznych: Brak wady towaru (§§ 433, 434, 437 nr 2, 441 BGB):
Zdaniem sądu zakupione tuje nie posiadały istotnych wad fizycznych, lecz odpowiadały umówionej właściwości. Rośliny nie odbiegały w sposób istotny od opisanej cechy – „ca. 270 cm” – która została uznana za przybliżoną wartość. Ocena stanu faktycznego bez przeprowadzenia dowodu (§ 286 Abs. 1 ZPO):
Sąd uznał za udowodnione, że rośliny posadzone w ogrodzie powódki są tożsame z tymi odebranymi od pozwanego, opierając się na logicznych wnioskach oraz zeznaniach stron. Uznano za nielogiczne i życiowo nieprawdopodobne, aby klientka posadziła inne rośliny z nieznanego źródła. Ocena odchylenia wysokości roślin:
Podczas oględzin ustalono, że średnia „czysta” wysokość roślin wynosiła 247 cm, a po uwzględnieniu głębokości posadzenia ok. 13 cm – około 260 cm całkowitej wysokości. To oznaczało odchylenie od wartości umownej o mniej niż 4%. Znaczenie oznaczenia „ca.” (około):
Sąd podkreślił, że przyrost roślin nie może być identyczny i oznaczenie „ca.” w sposób naturalny przewiduje niewielkie wahania. Odchylenie mniejsze niż 4% jest – według sądu – nieistotne zarówno prawnie, jak i wizualnie. Analogiczny przykład z orzecznictwa:
W uzasadnieniu sąd odnosi się do podobnych przypadków z innych dziedzin prawa, takich jak wynajem mieszkań i zakup samochodów. W tych przypadkach dopuszczalne są niewielkie różnice w wartościach (np. powierzchni mieszkania czy przebiegu pojazdu), które nie stanowią podstawy do roszczenia o obniżenie ceny, jeśli mieszczą się w granicach rozsądnego odchylenia. Takie odchylenie, jak w tej sprawie, czyli poniżej 4%, nie jest uznawane za na tyle istotne, aby uzasadniało roszczenie o obniżenie ceny. Brak zastrzeżeń przy odbiorze towaru:
Tuje zostały odebrane przez osoby kompetentne i bez żadnych zastrzeżeń. Choć przepis § 377 HGB (obowiązek zgłoszenia wad) nie ma tu zastosowania, to brak reklamacji wskazuje na akceptację rozmiaru roślin przez klientkę. Wniosek sądu:
Odstępstwo o mniej niż 4% od deklarowanej wysokości roślin nie uzasadnia roszczenia o obniżenie ceny. Tuje były zgodne z umową, a zachowanie stron potwierdziło ich akceptację w chwili zakupu. |






Przed zakupem tui należy dokładnie zastanowić się, czy jesteśmy w stanie spełnić ich wymagania. Aby nasz żywopłot z tui wyglądał pięknie i zdrowo, musimy stworzyć odpowiednie naturalne warunki. Dzięki właściwej pielęgnacji tuje odwdzięczą się wspaniałym wyglądem.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
































