CIEKAWOSTKI?
Artykuł "CIEKAWOSTKI" napisałem, aby przekazać różne myśli, opisać kilka sytuacji ku przestrodze.
Polecam przeczytać, jak to mówi stare porzekadło - "Na naukę nigdy nie jest za późno."
I. PO CO TO WSZYSTKO?
II. ZMIANY KLIMATU?
III. MĄDRALA?
IV. POLAK MĄDRY PO SZKODZIE A NIEMIEC?
V. HEJT?
VI. ZŁE ZAKUPY CZY ZŁA JAKOŚĆ?
VII. CZĘSTE BŁĘDY?
VIII. COŚ NOWEGO, TEGO JESZCZE NIE BYŁO?
IX. KOBIECE DNI, CO ZA TEMAT?
X. NOWOŚĆ, 2 W 1, TAKIE "WASH&GO"?
XI. ROK 2022 I "WIELKI PAN" INŻYNIER, KTÓRY PRZEBIŁ WSZYSTKICH?
I. PO CO TO WSZYSTKO ?
Najważniejszym kryterium podczas tworzenia mojej strony www było wyjście naprzeciw niekończącym się reklamacją odnośnie usychania tui.
Ludzie nie rozumieli, dlaczego tuja posadzona w ogrodzie po prostu usycha, nie zawsze oczywiście tak musi być.
Ludzie uczą się, i to cieszy oraz napawa optymizmem na przyszłość, że czytają (widzę po odwiedzinach co czytają) i potrafią czasami mnie zaskoczyć
podchodząc i pytając o pH gleby lub pytaniem jak należy podlewać etc. ja chętnie wdaję się w takie rozmowy - czuje że jestem w swoim żywiole :-).
Szukałem dość długo, i muszę "powiedzieć", że w internecie jest sporo informacji na temat jak sadzić tuje.
Jednak jest to zawsze jakiś zrębek informacji, zawsze coś niedokończone, coś nie dopowiedziane, coś marne i po prostu za mało.
Postanowiłem opisać wszystko o tych roślinach, zdając sobie sprawę, że jest to duża dawka informacji,
dlatego proszę zawsze swych klientów, aby czytali kilka razy.
Po latach widzę że się opłaciło, sprzedaż tui wzrosła a ludzie składają reklamację bardzo rzadko,
do tego jeszcze bateria mojego telefonu wytrzymuje dziś aż do 6 godzin (rekord -:).
======================
II. ZMIANY KLIMATU?
WSTĘP.
Co to ma wspólnego z tujami? - w brew pozorom wiele!
Lata są gorętsze i dłuższe niż kiedyś, zimy cieplejsze z niewielkimi opadami śniegu.
Tabela poniżej pokazuje bardzo wyraźnie wzrost temperatur na przestrzeni ostatnich 30 lat.
Na samym dole strony BONUS dla ciekawskich,
w postaci grafik pokazujących topnienie pokrywy lodowej
Arktyki w latach 1984-2019
WNIOSEK.
- tuje potrzebują dużo więcej wody niż w latach poprzednich.
- z nawozami mineralnymi musimy bardziej uważać.
Tu rodzą się problemy w rozmowach ze starszymi ogrodnikami, którzy nie widzą problemu z nawożeniem tui jesienią.
Często słyszę - "z doświadczenia wiem bo zawsze tak robiłem i było dobrze..."
PRZYKŁAD.
Dozowanie nawozów mineralnych zmienia się w zależności od temperatury otoczenia, uogólniając od pór roku.
Wybrałem lata, oraz miesiące, ponieważ w okresach tych wystąpiły bardzo duże skoki temperatur:
- marzec 1989/1990 oraz 2007/2014
- kwiecień 2000/2009/2011/2014
- sierpień 1992/2002/2015
- wrzesień 1999/2006/2016/
JAK TO UGRYŹĆ?
Wytłumaczę krótko w jaki sposób uwalnia się nawóz mineralny długoterminowy - to ważne.
Nawozy mineralne - długoterminowe mają jedną wspólną cechę, bez względu na budowę otoczki nawozu,
nawóz uwalnia się szybciej gdy temperatury są wyższe. Jest to bardzo wygodne, ponieważ gdy jest ciepło
rośliny nabierają tempa wzrostu i potrzebują więcej składników odżywczych.
Przy ochłodzeniach tempo wzrostu roślin słabnie, a nawóz przestaje się uwalniać. Bardzo pomysłowe prawda!
JAK TO SIĘ MA DLA TUI?
Młode korzenie tui kopanych z gruntu są bardzo delikatne i narażone na uszkodzenia.
Za duża dawka nawozu mineralnego może doprowadzić do nie odwracalnych uszkodzeń - "spalimy" korzenie.
Bezpiecznie będzie nie ryzykować i zacząć nawożenie nawozem mineralnym w następnym roku po posadzeniu.
Przykład z jesieni 2016 roku - wrzesień był wtedy ekstremalnie ciepły!
Klient kupił tuje około 10 września, 200 szt. w kwocie około 5000€!
TERAZ DO RZECZY - A BYŁO TO TAK.
Jeżeli pomyślałeś, że tuje były za wcześnie wykopane np. jeszcze w fazie wzrostu to szybko spieszę z odpowiedzią,
że nie, więcej na ten temat w artykule poniżej 'MĄDRALA - BESAWESAR'.
KRÓTKI OPIS JAK WYKOPUJEMY TUJE.
Tuje wykopywane jesienią czy wiosną muszą być podlane, bo inaczej nie można ich wykopać w prawidłowy sposób.
W skrócie, tuje były "napite" a korzenie nie mogły być przesuszone.
ROZWINIĘCIE.
Po dwóch tygodniach od zakupu, otrzymałem tel.
"Proszę przyjechać stała się tragedia! - prawie 160 szt. tuj usycha."
Po ustaleniu terminu i przyjeździe na miejsce dowiedziałem się, że starszy Pan sam nie sadził roślin, a całą pracę wykonała pewna firma.
Starszy Pan był bardzo przejęty tym co się z stało, no cóż musiałem porozmawiać z tą firmą i dowiedzieć się jak sadzili tuje?
Nazwa firmy była bardzo dumna GALABAU ...... (całej nazwy nie podam - bo w tym artykule nie o to chodzi), chcę tylko zobrazować problem.
DALEJ.
Pracownicy tej firmy pracowali nie opodal przy kolejnym domu - ogrodzie.
Byli bardzo życzliwi, w rozmowie bardzo szczegółowo opisali wszystkie czynności jakie wykonali podczas sadzenia.
Byli zdziwieni tym co się stało, nie mieli świadomości tego co zrobili (szef kazał - pracownik zrobił).
Zaznaczyć muszę, że wykonali wszystkie czynność dobrze i fachowo to znaczy prawie fachowo, ponieważ prawie robi różnicę.
Podsypali pod korzenie torfu kwaśnego, wymieszali go wcześniej z nawozem organicznym, całość ściłółkowali korą ogrodniczą i podlali.
Wydawać by się mogło SUKCES! a jednak NIE!
CO ZROBILI NIE TAK?
Po przyjeździe ich szefa, oraz krótkiej wymianie zdań, szef tej firmy powiedział, że zawsze tak robił.
Pan "szef" twierdził, że po skończonej czynności sadzenia zawsze podsypywał rośliny nawozami mineralnymi, aby lepiej rosły!
ZAKOŃCZENIE - I TU TKWI SEDNO CAŁEGO PROBLEMU, BO.
Brak wiedzy, oraz pech, bo przecież skąd miał wiedzieć ten "specjalista" o tym, że ten miesiąc będzie tak gorący!
Ja uważam że szef takiej firmy powinien mieć większą wiedzę i nie ryzykować.
Przykład ten pokazuje jak nie bezpieczne są nawozy mineralne i jak łatwo jest przenawozić, a tym samym spalić korzenie.
WAŻNE.
Nie zapominajmy, że nawożenie nawozami mineralnymi jest bardzo ważne, jedynie róbmy to z "głową" tj. w określonych dawkach i czasie.
* Więcej na ten temat jak nawozić tuje opisałem w artykule: Jak nawozić tuje?
==============
III. MĄDRALA.
To typ klienta , który wszystko wie najlepiej!
Bez względu na moje doświadczenie, oraz posiadaną wiedzę rozmowy z takimi ludźmi nie są łatwe.
Powodem jest najczęściej postawa takich ludzi "JA KLIENT MAM RACJĘ I JUŻ!"
PRZYKŁAD.
Czas akcji - jesień (październik) 2018.
KILKA SŁÓW WSTĘPU.
Plantacje z tujami są położone na wschodzie Polski, gdzie zima "przychodzi" wcześniej niż w Niemczech czy Holandii.
Sezon jesienny sprzedaży tuj zaczyna się w momencie spadku temperatur pod koniec sierpnia.
Temperatury wtedy spadają do około 10/15°C w nocy, dla tui jest to sygnał, iż zbliża się zima.
Tuje nie przyrastają już więcej, aby ich młode tegoroczne przyrosty zdążyły zdrewnieć przed zimą.
Bywają też lata kiedy sezon jesienny zaczynamy później, w połowie września (powód jest oczywisty - przedłużające się lato).
Błędne jest myślenie, iż jesienią tui nie podlewamy, przeciwnie w gorące dni września! musimy dostarczyć roślinom właściwą ilość wody.
Tuje ze względu na swą dużą transpirację masy zielonej (powierzchnię parowania), oddają do atmosfery nawet do 90% pobranej z gleby wody.
Proces ten z fazą wzrostu nie ma już nic wspólnego, po prostu roślinom chce się pić-:).
Dodam jeszcze króciutko, że przed każdym wykopaniem, ziemię trzeba solidnie podlać, aby móc wykopać korzenie wraz z przylegającą ziemią,
w przeciwnym razie dojdzie do mikropęknięć - reasumując tuje przed transportem są porządnie "napite".
ROZWINIĘCIE - TERAZ NA TEMAT.
Pewien klient A.S. mieszkający w Berlinie (chyba - na zlecenie konkurencji), ale to tylko moje przypuszczenie, zakupił duże tuje Szmaragd 200-220 cm,
oraz 220-250 cm razem około 40 szt. Dlaczego piszę na zlecenie konkurencji, no bo wierzyć mi się nie chce, że można być tak nie odpowiedzialnym
i doprowadzić umyślnie do zasuszenia praktycznie 100% zakupionych roślin.
CIĄG DALSZY.
Pierwsze próby wyłudzenia pieniędzy za zmarnowane rośliny nie odniosły pozytywnego rezultatu, pozytywnego oczywiście dla A.S.
Bowiem reklamacja została odrzucona z wyjaśnieniem że wina leży po stronie klienta.
Najpierw była próba telefonicznego szantażu (szkoda, że nie mam nagrania),że jak nie uwzględnię reklamacji to A.S. mnie zniszczy itd.
Nie ugiąłem się, wiedząc że "PRAWDA JEST JEDNA".
No i się zaczęło: HEJT! a może TROLLING?
Ten człowiek założył kilka kont w Google jako: Behörden schreck, FCK FCK, A Slam - po co?
Oczywiście, aby napisać tam kilka miażdżących opinii (przestrzec innych ludzi) i by móc pokazać publicznie zdjęcia jakie to brzydkie,
złej jakości kupił tuje, tylko że zdjęcia te pokazywały tuje nie w dniu zakupu lecz po 3-4 tygodniach.
Nie muszę pisać, że bez wody i podlewania tuje musiały wysychać - poniżej kilka zdjęć od tego pana.
A.S. nie ustanie próbował kilku trików pisząc jako inny autor, ale jako ciąg dalszy -:), o tym, że tuje wykopane były za wcześnie jeszcze w fazie wzrostu,
następnie przekonywał do tego, że tuje miały za małe korzenie, oraz do tego że nie były podlane.
A.S. przysłał mi poniższe zdjęcie (opisując jak to mój pracownik niesie tuję i z nim swobodnie rozmawia - to ma być dowód na to, że tuje są nie podlane),
"ręce mi opadły" jak to przeczytałem.
A JA NA ZDJĘCIU WIDZĘ COŚ INNEGO?
- Pracownik niesie tuje o wysokości około 2-2,2 m - bal ten waży około 60 kg (czy naprawdę trzeba armii ludzi!, aby nieść taki ciężar!)
- Na aucie które jest szerokości około 2 m leżą w poprzek auta tylko 4 tuje, (bo tylko tyle może się zmieścić,
gdyż bale mają szerokość około 50-60 cm i taką samą wysokość)
- korzenie oprócz worków jutowych zabezpieczone są dodatkowo siatką drucianą aby ciężar ziemi nie oberwał korzeni.
- igliwie tui ma kolor zielony.
W skrócie LAIK lub BESSERWISSER - jak kto woli. A ja wolę określenie troll internetowy!
Takie zachowanie w internecie nosi nazwę TROLLINGU.
Pod spodem kilka moich zdjęć z 2016,2017 oraz jesieni 2018 - czy tak wyglądają złej jakości rośliny?
CIĄG DALSZY.
Troll ten za każdym razem podkreślał, iż są to opinie jak to pisał z prawdziwej szkółki i to nie jednej tylko dwóch.
Żadnej opinii w formie pisemnej nigdy nie dostałem - to był "BLEF".
Myślę, że A.S. rozmawiając z jakimś szkółkarzem nie powiedział całej prawdy?!
DYGRESJA.
W momencie kiedy dostarczyłem tuje Pan A.S. nie usunął jeszcze starego żywopłotu z bukszpanami, które notabene dodam zjadły mu owady.
Faktem jest że lato 2018 strasznie sprzyjało rozwojowi tych szkodników (ćma azjatycka 'Cydalima perspectalis'),
ćma ta a raczej jej larwy spowodowały w całych Niemczech ogromne straty.
Jak to się ma do A.S., przecież to "FACHOWIEC" - dlaczego nie zauważył zawczasu plagi owadów i nie zareagował właściwymi opryskami.
Prawda jest taka, że nie miał pojęcia co to jest, jak to "ugryźć" i jak z tym "walczyć".
CIĄG DALSZY.
Po tym jak tuje stały już na podwórku Pana A.S., dopiero wtedy Pan A.S. wziął się za usuwanie starego żywopłotu.
Tu niestety nie wiem ile to trwało, ale domyślam się, że mogło to być nawet 2 tygodnie.
Przypomnę, że temperatury wtedy sięgały około 25°C dzień w dzień.
Procesy życiowe tuj były aktywne, a rośliny duże i potrzebowały dużo wody aby żyć!
Niestety celowe działanie (tak podejrzewam) lub po prostu głupota (brak jakiejkolwiek wiedzy) doprowadziło do uschnięcia roślin.
ZAKOŃCZENIE.
Chciałbym aby troll ten podał mnie do sądu - bo przecież ma takie prawo, pewnie z niego nie skorzysta a szkoda.
Jak na razie wybrał drogę ataków dodając do mojej wizytówki Google co jakiś czas kilka zdjęć swoich tuj.
Dodam że Google usuwa te zdjęcia po chwili, ponieważ wizytówka firmy, oraz mapy Google nie są miejscem do pokazywania takich zdjęć.
Jedynie opinia w Google od takiej nieuczciwej konkurencji jest trudna do usunięcia, ponieważ Google nie jest sędzią i nie staje po żadnej ze stron.
Zjawisko takiego nękania nosi nazwę TROLLINGU, ludzie tacy to po prostu trolle internetowe,
a ten konkretny troll to nowa jego odmiana trolla na zamówienie - tak zwany TROLL EKSPERT!
Celem jest zniszczenie mojej reputacji, fałszywymi i negatywnymi opiniami.
Mam wrażenie, że ta sytuacja jest wywołana na zamówienie mojej konkurencji, mogę domyślać się o kogo chodzi,
ale bez dowodów nie będę nikogo pomawiał i mówił że to np. zlecił holender.
=================
IV. PRZYSŁOWIE.
"Polak mądry po szkodzie"?, a co z Niemcami, czy też - "Niemiec mądry po szkodzie"?
W moim kraju mówi się że "Polak mądry po szkodzie" - ciężko to wytłumaczyć, ale sens jest jednoznaczny.
Ja z mojego doświadczenia wyciągam wniosek, iż nie jest to cecha narodowa tylko cecha ludzka.
Ponieważ w Niemczech jest zupełnie tak samo, czyli "Niemiec też mądry po szkodzie":-)!
CZEMU?
Jak pokazuje doświadczenie, wielu klientów popełnia błędy podczas sadzenia tui, efektem tych błędów są uschnięte rośliny.
Pod spodem przykład jak to wygląda, kroków jest aż 6 a wystarczą tylko 3.
Klienci którzy są zmuszeni drugi raz kupić tuje zaczynają często dopiero wtedy szukać informacji,
gdzie tak naprawdę popełnili błąd. Pocieszające jest to, że ludzie uczą się, szkoda tylko, że tak późno.
WNIOSEK.
Zaktualizowane powiedzenie brzmi - "człowiek mądry po szkodzie".
Prawidłowe zachowanie w 3 krokach na obrazku poniżej.
=======================
V.HEJT - TROLLING!
Najczęstszymi komentarzami w internecie są komentarze delikatnie ujmując nie korzystne.
Ta sytuacja dotyczy wszystkich firm, i jest to poważny problem!
Gdzieś w ludziach jest coś takiego, że w momencie kiedy dzieje się krzywda, kiedy ktoś "naciśnie nam na odcisk",
to każdy z nas jest w stanie odszukać każdego w internecie i napisać na jego temat coś złego, coś co nam "ślina na język naniesie".
Szkoda że takie zachowanie tylko odwrotnie nie jest możliwe!, tzn. kiedy jest wszystko OK to nie odszukujemy innych, aby im podziękować, szkoda!!!
Ludzie chowając się za fasadą anonimowości odważają się na nie uzasadnione komentowanie,
wręcz obraźliwe komentarze - takie zachowanie to HEJT.
Sam hejt nie wyrządza jeszcze takich wielkich strat, ponieważ frustraci najczęściej wypisują raz swą opinię i następnie tylko napawają się takim wpisem.
Gorsze są trolle Internetowe, o jednym trollu pisałem w artykule powyżej, trolle czerpią korzyści sadystyczne z podtrzymywania sztucznych awantur, sprzeczek.
Firma Blumenhandel Mencel na przestrzeni 18 lat swej działalności sprzedała "wiele" roślin,
kilka złych opinii wystawionych w internecie ma się nijak do wyników firmy, ale jakoś "koli w serce" kiedy się czyta takie bzdury.
Czasami słyszę od klientów, abym się nie przejmował, że kilku wariatów się zawsze znajdzie - też tak myślę :-).
======================================
VI. ZŁE ZAKUPY? czy ZŁA JAKOŚĆ?
Chodzi o to że 90% klientów kupuje rośliny kierując się wyłącznie walorami estetycznymi, pomijając wszystkie informacje dotyczące roślin.
Wydawać by się mogło, że po to właśnie kupujemy rośliny, aby cieszyć się ich wyglądem.
I tak jest, tylko ? - właśnie czy postępując w ten sposób robimy dobrze? - niestety nie!
DLACZEGO.
Warto pamiętać żę rośliny ewoluowały przez miliony lat, i mają swoje specyficzne, dla każdego gatunku inne wymagania, odnośnie:
gleby, nawadniania , nasłonecznienia czy zapotrzebowania na składniki pokarmowe.
W naszych punktach sprzedaży w Berlinie, wszystkie oferowane przez nas rośliny posiadają etykiety, gdzie oprócz nazwy w języku niemieckim i łacińskim
jest podany wzrost docelowy rośliny, cena, znajduje się również informacja o czasie kwitnienia,
czy dana roślina jest mrozoodporna, oraz z jakiej grupy roślin pochodzi to znaczy jedno lub wieloletnich,
dodatkowo na drzewkach oraz krzewach owocowych znajduje się informacja o czasie owocowania.
Możemy oczywiście iść w pewien sposób na łatwiznę i grupować rośliny o podobnych potrzebach.
Ja ze swojej strony zrobiłem olbrzymi ukłon w stronę swych klientów, ale nie tylko swych, ponieważ moja strona www jest dostępna,
dla wszystkich i cieszy się olbrzymią popularnością - co bardzo mnie raduje.
Na swojej stronie www podzieliłem rośliny (powiedzmy te najbardziej handlowe) na kilka grup:
- Rośliny dla gleb kwaśnych i gleb wapiennych,
podział ze względu na pH podłoża
- Podział uwzględniający zawartość wody w glebie:
rośliny dla gleby: suchej, wilgotnej, sezonowo wilgotnej czy mokrej.
- Podział uwzględniający zapotrzebowanie roślin na światło: rośliny rosnące w cieniu, pół cieniu oraz w pełnym słońcu.
Rośliny jednoroczne, wieloletnie czy sadzonki warzyw, drzew i krzewów owocowych.
- Jak by tego było mało to podzieliłem jeszcze rośliny uwzględniając:
Żeby nasz taras, ganek czy ogród wyglądał ładnie to rośliny muszą być zdrowe.
Aby tak było musimy dobierać rośliny z jak najbardziej zbliżonymi potrzebami fizjologicznymi.
Największym błędem jest złe zestawienie (posadzenie) roślin, w wyniku tego błędu, pomimo najlepszych chęci i naszych starań doprowadzamy często
rośliny do uschnięcia lub przelewamy je, co prowadzi do wystąpienia "SUSZY FIZJOLOGICZNEJ" polegającej na zakłóceniu gospodarki wodnej.
Objawia się ona tym, że pomimo występowania wody w glebie rośliny nie mogą jej pobrać, i cierpią z jej nie doboru.
Więcej na ten temat co to jest susza fizjologiczna opisałem w artykule: Zasolenie podłoża.
To co najbardziej "boli" każdego ogrodnika to opinia klientów, którzy zakupili rośliny zdrowe, ładne, a już w bardzo krótkim czasie potrafią
doprowadzić zakupione rośliny do uschnięcia. Czasami zdarza się, że klient podkreśla, że to zła jakość była powodem uschniecia roślin.
Moja odpowiedź jest automatyczna, przecież te same rośliny stoją u nas w sprzedaży i są ładne i zdrowe - czemu? (pytanie retoryczne).
Traktowanie roślin przedmiotowo, jakby nie miały żadnych procesów życiowych jest po prostu DUŻYM BŁĘDEM!.
MOJA RADA.
Przed zakupem, lub zaraz po, radzę poszukać informacji: jakiej gleby potrzebują zakupione rośliny, w jaki sposób będziemy podlewać,
czy na pewno mogą rosnąć w słońcu lub cieniu, oraz kiedy powinniśmy zacząć nawożenie.
======================
VII. CZĘSTE BŁĘDY?
1) "UWAGA - PUŁAPKA"
- To dość zrozumiałe, że każdy chce wydać jak najmniej, jednak takie rośliny jak tuje potrzebują do prawidłowego rozwoju specyficzne warunki.
Nie będę tu rozpisywał się o wymaganiach tych roślin, powiem tylko, że oszczędności wynikające z braku zakupu TORFU kwaśnego,
dość szybko przerodzą się w straty.
- Ludzie często mieszają ziemię ogrodową z kompostem myśląc, że będzie OK, ale to tylko złudzenie! Prawdą jest, że kompost "wiąże" wodę w podłożu,
lecz tylko na krótko, bo jako nawóz organiczny zostanie dość szybko rozłożony i wchłonięty przez rośliny.
W efekcie takiego procesu rośliny zostaną pozbawione składnika, który zatrzymywałby wodę w podłożu.
Z czasem kompost zaniknie, a tuje zaczną odczuwać brak wody, gleba okaże się bardzo przepuszczalna,
i pomimo naszych starań rośliny zaczną usychać.
2) ZŁE NAWOŻENIE?
- Podczas sadzenia tui kopanej z gruntu stosujmy tylko bezpieczne nawozy organiczne!
Nawozy mineralne stosujmy dopiero rok po posadzeniu, ponieważ bardzo ciężko jest określić prawidłową dawkę nawozu.
Moja rada - jeżeli boimy się nawozów to odpuśćmy sobie nawożenie przy sadzeniu.
Ta rada będzie słuszna jedynie w tedy, kiedy podczas sadzenia podsypiemy pod korzenie gotowego podłoża do iglaków.
Podłoże takie zawiera wystarczająco dużo związków organicznych, aby zaspokoić potrzeby roślin.
Pamiętajmy o tym, że związki zawarte w glebie szybko się wyczerpią i będziemy musieli i tak je uzupełnić.
Jak nawozić tuje opisałem w artykule: Jak nawozić tuje, warto również zapoznać się z artykułem: Zasolenie podłoża - polecam przeczytać oba.
===============================
VIII. TEGO JESZCZE NIE BYŁO?
Nie musiałem długo czekać - czas akcji wiosna 2019.
Tym razem fantazja klientów przerosła ich samych - popularnie mówiąc "szczęka opada".
Kilka słów wyjaśnienia, jak mierzy się tuje na plantacjach - przed sprzedażą.
Odstęp między wymiarami to ok. 20 cm., to znaczy, że rośliny mierzymy co 20cm.
Przykładowo będzie to rozmiar np. 80-100 cm .....140-160 cm,....180-200 cm itd. (wymiary podajemy w centymetrach "cm").
Dla przykładu posłużę się rozmiarem jaki kupili ci klienci, mianowicie 180-200 cm.
Kupując tuje w danym rozmiarze trzeba się liczyć z tym, że kupowane rośliny nie będą jednakowej wysokości.
Będą rośliny z dolnego pułapu pomiaru czyli 180 cm, oraz będą również rośliny z górnego wymiaru 200 cm.
I nie jest to żaden podstęp z naszej strony, tylko zwykłe błędy pomiarowe, gdyż plantacje nie są równe niczym stół,
a same rośliny nie rosną idealnie równo, nigdy nie będzie tylko roślin z górnego pułapu pomiaru - tak się po prostu nie da.
Dodam że po posadzeniu trzeba zawsze obciąć wierzchołki wzrostu (szpice) i w ten sposób wyrównać wysokość sadzonych roślin.
Obcięcie wierzchołków przyczyni się do lepszej adaptacji tui do nowego środowiska poprzez zmniejszenie stresu przy przesadzeniu.
Zatrzyma wzrost rośliny oraz przyczyni się do lepszego rozrośnięcia korzeni, dodatkowo spowoduje jednostajne i jednoczesne przyrosty.
NO TO JAK TO BYŁO - DO RZECZY?
Tuje 40 szt w rozmiarze 180-200 cm dostarczyliśmy klientowi np. piątek, a już w poniedziałek odwiedziła mnie młoda dama mówiąc, że:
I TU BĘDZIE WESOŁO!
Ta Pani chce zwrotu pieniędzy, ponieważ według niej tuje nie mieszczą się nawet w dolnym wymiarze 180 cm.
Żąda, abym oddał jej różnicę pomiędzy mniejszym wymiarem tj. 160-180 cm do 180-200 cm, to tak jakby kupiła mniejsze tuje.
W roku 2019 różnica pomiędzy tymi wymiarami wynosiła 7-Euro, czyli 40 szt x 7-Euro = 280-Euro :-).
MOJA ODPOWIEDŹ.
Hmmm jak to nie mieszczą się w dolnym wymiarze, jak to mam oddać klientowi pieniądze - na jakiej podstawie!
Rozumiem,że można zareklamować rośliny ale.... trzeba spełnić kilka warunków.
- po pierwsze gdzie byli Ci Państwo kiedy dostarczyliśmy im rośliny?, czemu nie reagowali natychmiast że coś jest nie tak!
- po drugie trzeba oddać rośliny w stanie nienaruszonym czyli w stanie w jakim były kupione, ta Pani poinformowała mnie że rośliny są już posadzone!
O tym jak się reklamuje rośliny oraz o gwarancji przyjęcia opisałem w artykule *Reklamacja
I CO TERAZ?
Tuje są posadzone w gruncie, Pani nie rozumie że musi rośliny przywieść do nas, coś mówi, że nie może - ewidentnie chce wyłudzić pieniądze.
Sytuacja z śmiesznej robi się nerwowa, ta Pani nie żartuje, chce abym przyjechał do niej i wykopał tuje - no nie wierzę 'własnym uszom.
KOMPROMIS- Zawsze można się dogadać
Wyciągam pomocną dłoń, za parę dni mam transport do klienta w okolicy gdzie mieszka ta klientka.
Tłumaczę że, wracając mój kierowca podjedzie do niej aby obejrzeć rośliny, jeżeli tuje nie będą uszkodzone (to mój warunek!), a korzenie (bale) będą całe,
oraz tuje będą wyciągnięte z gruntu to po obejrzeniu ich zdecydujemy na bieżąco czy jakość jest taka sama jak w dniu dostawy.
Jeżeli wszystko będzie ok to oddam tej Pani wszystkie pieniądze za te rośliny a same tuje zabiorę.
PODSUMOWANIE.
Takiej sytuacji jeszcze nie miałem, dlatego zdecydowałem sie na jej opisanie.
Taki kompromis był możliwy tylko dlatego, bo klientka zareagowała bardzo szybko, (to na jej plus), tuje dostarczone w piątek były zareklamowane już w poniedziałek.
Do dziś zadaje sobie pytania:
- gdzie była ta Pani jak była dostawa roślin?
- czy nie widziała że rośliny nie odpowiadają jej wymaganiom?
A tak w sumie to czy nie chodziło jednak o wyłudzenie kasy! -:).
=================
IX. KOBIECE DNI?
Jak każdy wie kobiety mają tak zwane dni kobiece, wtedy bywają często "trudniejsze", w każdym znaczeniu tego słowa.
Ta klientka dała mi popalić -:).
Sytuacja nr. 1 - zamówienie nr. 1
Pewna para rozmawia ze mną u nas w firmie, tłumaczę im jak powinni sadzić tuje itd.
Kiedy zaczynam temat torfu, że tuje go potrzebują itd., słyszę nagle od kobiety, że oni nie potrzebują nic takiego-przecież oni mają świetną ziemię.
Zastanawiam się krótko co ta pani mówi?, mają świetną ziemię ?, co to jest?
Mąż tej pani się w ogóle nie odzywa, (chyba ze strachu -:), kobieta jest najwyraźniej nie zadowolona, że ktoś twierdzi inaczej niż ona.
Ja twierdzę inaczej i to jest chyba źle, pani jest bardzo nieprzyjemna w rozmowie.
Dygresja.
Po odejściu tej pary mój pracownik powiedział: ona na pewno skończyła jakieś studia, dlatego jest przemądrzała.
A ja myślę, że miała po prostu dni kobiece i wszystko ją irytowało.
Transport nr. 1.
Podczas przyjazdu na miejsce dowiaduje się, że tuje trzeba wozić taczką na miejsce z tyłu budynku.
Jestem nieco zdziwiony, ponieważ ta pani nic o tym nie wspomniała, kiedy zamawiała transport,
a przecież w zakładce TRANSPORT wyraźnie o tym wspominam, iż jest to extra życzenie-możliwe, ale płatne extra.
Pani coś tam tłumaczy, że mąż nie może dźwigać itd., zgodziłem się pomóc zaznaczając, że nie muszę tego robić.
Klient zgadzając się na nasz transport akceptuje naszą politykę transportu, opisaną w zakładce TRANSPORT.
Pani była w niebowzięta, podczas rozładunku rozmawialiśmy dość długo o tujach, jak je sadzić,
również dostali wskazówki o innych roślinach w ich ogrodzie, wszystko to bezpłatnie w ramach gratisu.
Sytuacja nr. 2 - zamówienie nr. 2
Po ok. 3 tygodniach pani powróciła, aby domówić jeszcze tuje.
Wszystko było ok, omówiliśmy szczegóły itd.
Transport nr. 2
I tu będzie najciekawsze? - ten transport był znowu nerwowy i krótki.
Po przyjeździe na miejsce znowu dowiedziałem się, że ta pani chce, aby tuje przewozić na tył domu.
Tym razem zaprotestowałem, że rozładunek nastąpi przed domem, a oni sami muszą przewozić rośliny.
Powodem była czekająca na rozładunek ciężarówka (TIR), ten argument jakoś specjalnie nie przekonał tej pani.
Jak by mało tego było to jeszcze pracownicy załadowali kilka mniejszych roślin, aby przyspieszyć ten transport zaproponowałem,
że te kilka mniejszych tui oddam im za DARMO!
Panu zaświeciły się oczy słysząc słowa za darmo, ale pani była nieugięta. Pieniądze to nic, ona chce wyższe rośliny i koniec.
Ok ma rację, błąd leżał po mojej stronie. Zabrałem tuje do auta odliczając kwotę którą musieli uregulować.
Chciałem ustalić termin przywiezienia reszty roślin (już za darmo), myślałem o dniu następnym rano,
mówiłem, że nie jestem pewien na 100% i, że jeżeli nie zadzwonię to znaczy, że termin jest pewny.
Tłumaczyłem, że u nas stoi duża ciężarówka do rozładunku i może się zdarzyć, że nie rozładujemy jednego dnia i będzie trzeba kończyć dnia następnego.
Te argumenty trafiały w "kosmos", nie pomyśli takiej PANI.
Podsumowanie, kara dla mnie!
Ukarali mnie, wow i to jak.
Wyrobiłem się z rozładunkiem i następnego dnia rano pojechałem do tej wielkiej damy.
Zadzwoniłem, że jestem już na miejscu i tu nastąpiła niespodzianka!
Odebrał miły pan i powiedział, że oni rezygnują z tych roślin i, że niby wysłał mi wcześniej taką informację, hmmmmm..... ok-pomyślałem.
To zachowanie miało być karą, dla mnie za to, jak potraktowałem swych klientów dzień wcześniej.
Pisząc ten artykuł nazwałem go DNI KOBIECE? - czy naprawdę był to głowny powód takiego zachowania tej pani tego nie wiem - możliwe.
A w sumie to może bardziej zawzięty charakter typu: ja i ja i jeszcze raz ja -:) no, ale cóż, któż to może wiedzieć jaka jest prawda.
======================
X. NOWOŚĆ, 2 w 1, TAKIE 'wash&go'.
Artykuł ten łączy w sobie dwa tematy, sadzenie tuj w miejscach gdzie korzenia będą stykać się z betonem z zadziwiającą przemianą ludzką.
Jest to świetny przykład jak kombinować oraz próby wyłudzenia pieniądzy. Jak zadowolenie klienta przekształciło się w pazerność.
Czas akcji.
Jesień, październik 2020 - klient zakupił 160 tuj oraz 160 worków podłoża do iglaków.
Miałem akurat czas i postanowiłem osobiście zawieść rośliny.
Na miejscu okazało się, że jest to-starsza para, która akurat kończy pracę budowlane przed domem.
Pracę w ogrodzie zbliżały się ku końcowi i było tam spore zamieszanie, pracownicy budowlani krzątali się wszędzie.
Po wjechaniu na teren działki zauważyłem miejsce, gdzie będą sadzone rośliny.
Zwróciłem uwagę, ponieważ leżało tam mnóstwo pokruszonych kawałków betonu oraz cement zaprószony przez wiatr.
Pewnie gdzieś nieopodal stała wcześniej betoniarka używana do wyrabiania betonu.
Beton posłużył zapewne do wylewki, która przytrzymywała betonowe krawężniki wzdłuż, których miały być posadzone tuje.
Jest to typowa praktyka stosowana prawie na każdej budowie, ponieważ bardzo często firmy budowlane niestety nie są skłonne
do wywożenia odpadów budowlanych, a zasypują je potem wierzchnią warstwą nowej ziemi.
Właśnie dlatego kupując nowy dom, powinno się sprawdzić, co jest do około domu, pod powierzchnią ziemi,
aby nie zastanawiać się potem, dlaczego rośliny usychają lub chorują.
W czasie rozmowy z właścicielami o tym problemie szef firmy budowlanej (Pan 'Fachowiec') dołączył do dyskusji i zareagował bardzo nerwowo.
Że co!, że jaki cement!, jakie resztki betonu, brzmiały jego słowa. Plan był pewnie taki, aby przekopać te śmieci z ziemią i posadzić tam tuje a tu klops,
Mencel powiedział, że to źle, że tuje mogą chorować i uschnąć.
Na te uwagi starsi Państwo zareagowali bardzo pozytywnie, mówiąc, że usuną i przypilnują, aby cement oraz skrawki betonu nie trafiły do gleby.
Wysłali budowlańców do sklepu po folię, aby po wykopaniu rowu zabezpieczyć betonową wylewkę przed dostępem wody i w ten sposób
zmniejszyć możliwość przedostawania się metali ciężkich oraz zmniejszyć możliwość alkalizacji gleby.
Dlaczego to takie ważne i dlaczego cement i beton może być bardzo szkodliwy dla roślin, opisałem szerzej w artykule: Jak nie sadzić tuj?
Punkt III. Sadzenie tuj w miejscach, gdzie korzenie będą miały bezpośredni kontakt z betonem.
Podsumowując wstęp, muszę dodać, że starsi państwo byli bardzo mili, chętnie słuchali porad jak posadzić tuje,
sami również wypowiadali się bardzo chętnie i wykazali się sporym doświadczeniem.
Pomimo trudnego początku z Panem "Fachowcem" rozmowa była miła i wszystko przebiegło ok.
O innych problemach z 'Fachowcami' opisałem również w artykule Jak nie sadzić tuj?
- Punkt I. Sadzenie tuj bez torfu oraz jego nieprawidłowe zastosowanie?
- Punkt II. Posadzenie tui w ziemi ogrodowej, bez torfu z zastosowaniem mikoryzy?
Do "brzegu" jak to mówię, kiedy ludzie zaczynają nudzić :-).
Pół roku później, czas akcji czerwiec 2021.
Przemiana z zadowolonych klientów przekształciła się w kombinowanie, ci sami Państwo zaskoczyli mnie i to bardzo zaskoczyli.
Telefon.
Najpierw był telefon oraz krótka rozmowa, w której Pan Klaus Peter Simon poinformował mnie,
że wszystkie rośliny rosną wspaniale i żadna z nich nie uschła, ale w ogrodzie ma dużo chwastów i, że to z mojej winy.
Rozmowa był krótka, poinformowałem Pana Simona, że obecność chwastów w jego ogrodzie to nie moja wina.
Poinformowałem również Pana Simona o tym, że każdy klient ma prawo do złożenia reklamacji.
Więcej o składaniu reklamacji można przeczytać w zakładce Reklamacja?
Mail.
Dostałem maila, był on w zasadzie kopią rozmowy telefonicznej.
Mail był o tym, że wszystkie rośliny rosną wspaniale i, że żadna tuja nie uschła.
Muszę przypomnieć, że ci Państwo kupili 160 szt., w dalszej części Pan opisał sytuację o chwastach.
List.
W liście tak samo jak w Mailu był opis jak to przeze mnie, ma wielkie nieszczęście.
Opis strat, jakie Pan Simon poniesie, powód to moje chwasty w jego ogrodzie.
Zdjęcia w liście.
Pan Klaus Peter Simon, opisał dodane zdjęcia, na których widać:
- poukładane kamienie w miejscach, gdzie wyrosły mu chwasty.
- wykopana tuja leży z gołym systemem korzeniowym.
Pan opisał bardzo dokładnie wielkość kwoty, jak kosztowny będzie demontaż oraz ponowny montaż systemu nawadniającego.
Wymiana całej zachwaszczonej ziemi w ogrodzie oraz wykopanie i ponowne posadzenie wszystkich tuj w ogrodzie.
Razem wyszło mu 20.000 Euro -:).
Pan Simon, proponował mi ugodę przed sądową, a w przypadku odmowy groził procesem.
Czytając to, śmiałem się sam do siebie, ale jako człowiek przezorny pokazałem list swemu adwokatowi.
Mój adwokat doradził mi, abym zignorował tę zaczepkę, też tak zrobiłem, nie odpisałem temu Panu.
W sumie żadnej reklamacji Pan Simon nie złożył, to był tylko opis i próba szantażu oraz próba wyłudzenia pieniędzy.
Dalej.
Myślę, że ten Pan, poszedł do jakiegoś adwokata, i ten był mądrzejszy od niego i poradził mu, aby odstąpił od tak absurdalnych zarzutów.
Jego adwokat uratował go, bo klient odstąpił od dalszego pisania tych głupot oraz sprawy w sądzie.
Co za tym idzie, nie naraził się na moją odpowiedź w przypadku przegranej sprawy sądowej.
Wiązało to by spore koszta związane z pokryciem przez niego moich kosztów adwokacko-sądowych,
oraz moim wynagrodzeniem związanym z odszkodowaniem za pomówienie.
Zakładam, że Pan Simon próbował zaszantażować mnie nie umyślnie, pisząc do mnie swe racje.
A po wyjaśnieniu sprawy przez jego adwokata odstąpił od swych roszczeń.
Dlaczego ja miałem rację?
Nadszedł czas na wyjaśnienie trudnej do zrozumienia dla wielu ludzi kwestii,
co to są chwasty i czy ogrodnicy mogą odpowiadać za ich rozprzestrzenianie?
Najpierw trzeba zadać pytanie co to jest chwast, ponieważ występuje tu pewien paradoks,
a problem jest szerszy, niż wydaje się na pierwszy rzut oka.
I dlatego pewnie ten starszy pan wpadł w pewną pułapkę niewiedzy.
Mówiąc słowo chwast, mam na myśli rośliny, które wpływają niekorzystnie na rozwój roślin, na których nam zależy,
konkurując z nimi o wodę, składniki pokarmowe oraz o miejsce. Problem tkwi w tym, że ta sama roślina,
która jest przez jednego człowieka nazywana chwastem, dla innego człowieka już może być rośliną pożądaną (uprawową, ozdobną itd.).
Przykład Nr 1.
Owies w pszenicy jest chwastem, ale występujący samodzielnie na polu już nie.
Może być również sytuacja odwrotna – pszenica jako chwast w owsie.
Przykład Nr 2.
W Polsce i w Niemczech powszechnie uznawaną za chwast jest np. roślina o nazwie nawrot polny 'Buglossoides arvensis',
a przecież ta sama roślina w innym kraju np. w Wielkiej Brytanii jest uprawiana bardzo powszechnie w celu pozyskania kwasów tłuszczowych omega-3.
A zatem to, co u jednych jest chwastem, u innych jest rośliną pożądaną, dlatego właśnie pojęcie 'chwast' jest więc pojęciem względnym.
Jakość na najwyższym poziomie?
Mając na celu najwyższą jakość oferowanych roślin, dba się o to, aby tuje rosnące na plantacjach były pozbawione chwastów.
Rzeczą oczywistą jest, że chwasty rosnące poniżej tuj będą hamować ich rozwój, konkurując z nimi o wodę i składniki pokarmowe.
Dodatkowo szybko rosnące chwasty zagłuszać mogą rozwój gałęzi na najniższych partiach roślin, zasłaniając światło.
Takie tuje wyglądałyby bardzo brzydko, po prostu od spodu by nie miały żadnych gałęzi.
Czyli reasumując w naszym interesie leży, aby rośliny były jak najsilniejsze i najładniejsze.
Krótki opis jak dba się o tuje, zapobiegając zachwaszczeniom plantacji:
Jak się to robi?
Plewi się rośliny niepożądane mechanicznie, stosując orki pomiędzy rzędami, aby uniemożliwić rozwój i rozsiewanie.
Inną metodą są opryski herbicydami, które mają za zadanie powstrzymać rozwój lub ich zniszczenie.
Robi się wszystko, aby rośliny były wolne od chwastów.
Jednak mądry ogrodnik wie o tym, że rośliny, które nazywamy powszechnie chwastami to takie,
które się bardzo łatwo i szybko rozsiewają. Po plewieniu wystarczy mały deszcz, aby chwasty wyrosły na nowo.
Najczęstszą drogą rozprzestrzeniania się chwastów w ogrodach jest:
- Woda transportująca nasiona.
Podczas podlewania używana jest często woda pochodząca np. z rowów lub stawów.
Woda taka często transportuje nasiona rozsiane przez rośliny.
- Zakupiona i przywieziona nowa ziemia od producenta:
Po pierwsze ziemia, którą kupujemy (aby po skończeniu np. budowy uzupełnić wierzchnią warstwę gleby) może zawierać nasiona chwastów.
Warto dowiedzieć się przed zakupem jak była taka ziemia produkowana, ponieważ najtańsza gleba ma niestety dodatki kompostu, który był produkowany w procesie zimnego kompostowania. Może skutkować to tym iż zawarte w takim kompoście nasiona roślin nie uległy biodegradacji.
Po drugie dochodzi problem, iż niektóre rośliny mogą rozmnażać się wegetatywnie przez podział.
Co oznacza, że w procesie zimnego kompostowania mogą przetrwać np. fragmenty kłączy, które następnie rozrastają się przez tworzenie odrostów.
Tak rozmnaża się np. skrzyp polny 'Equisetum arvense', zioło to powszechnie uważane jest u nas za chwast.
- Wiatr przenoszący nasiona jest najgroźniejszy czynnikiem, który wpływa na zachwaszczanie gleb.
Zakończenie:
Myślę, że wytłumaczyłem w sposób dość dokładnie, co to są chwasty i dlaczego jest z nimi problem.
Lecz walka z ogrodnikami i stwierdzenie faktu, że to od nich chwasty pochodzą, jest bardzo krzywdząca.
Pozdrawiam Pana Simona, który skłonił mnie do napisania tego artykułu.
===================
XI. PAN INŻYNIER I JEGO MĄDROŚCI?
Rok 2022 przyniósł nowy temat, a w zasadzie to zadarty nos pewnego inżyniera.
Przykład ten opisuje pewnego klienta, który chciał się wykazać swoją wiedzą i wpłynąć na mnie,
aby dostać połowę ceny za zakupioną ziemię dla tuj.
Aż nie do wiary jest jak wykształcony człowiek, może mieć tak niewiele wiedzy.
- Zamówienie roślin na placu przebiegło płynnie, choć muszę dodać, że ten klient słuchał i słuchał i pytał i pytał i nie dowierzał w to co mówię.
Zaburzało to jego światopogląd, na temat jak sadzi się tuje, jednak po pół godziny zdecydował się na zakup roślin oraz ziemi dla tui.
Dygresja.
Dodam, że dużo jest osób, które uważają, że dodanie torfu do podłoża w czasie sadzenia tui to strata pieniędzy.
Lubię takie błędne myślenie, bo to napędza sprzedaż tuj na lata przyszłe.
- Transport odbył się z pewnym problemem, niestety błędy zdarzają się i mi.
Problem wynikł, ponieważ klient domawiał zamówienie w nietypowy sposób tzn. poprzez WhatsApp,
klient domówił jeszcze ziemię kwiatową. Jest to dla nas nie typowe, ponieważ zamówienie przyjmujemy na placu lub online poprzez mail.
Zawsze jest to w formie pisemnej, a nie poprzez WhatsApp, nie preferujemy takiej formy zamówień lub korespondencji.
Przy rozładunku i policzeniu worków okazało się, że jest za mało worków z ziemią kwiatową.
Powiedziałem, że przywiozę te brakującą ziemię za chwilę, postanowiłem tak zrobić, ponieważ klient mieszkał bardzo blisko.
Pan wzbudzał zaufanie, w końcu był człowiekiem wykształconym, elokwentnym, miał duży dom itd.
Nie bałem się, że mnie oszuka i powiedziałem, że rozliczymy wszystko za chwilę, jak przywiozę ziemię.
- Kabaret, po przyjeździe z powrotem zauważyłem zmianę nastawienia, Pan inżynier z uprzejmego stał się agresywny.
Zwrócił uwagę na to, że worki, które leżą u niego w ogrodzie, (wcześniej rozładowane) nie mają po 60 litrów pojemności.
Pan inżynier miał rację, ponieważ były to worki o pojemności 50 litrów.
Dwa słowa wyjaśnienia.
Na workach istnieje informacja, (oznaczenie 60 L jest to błąd), który popełniła drukarnia produkująca worki.
Zamiast oznaczenia 50 l widnieje informacja 60 l.
U mnie na placu sprzedaży oraz na stronie www.konieferen-berlin.de w zakładce Ziemia dla tui? jest podana informacja, że worki są 50 litrowe.
Po usłyszeniu wyjaśnienia inżynier wcale się nie uspokoił i zaczął mierzyć miarką, jaka to jest pojemność tych, że worków.
Wzór na pojemność (kubaturę) jest prosty tzn. wysokość x szerokość x długość.
Klient w ten sposób chciał udowodnić, że worki nie mają po 50 litrów tylko po 20 litrów!
Pan zaproponował, aby rozładować auto z ziemią dla kwiatów (w aucie leżało 27 szt. po ok. 20 kg każdy), a on zapłaci mi połowę ceny za wszystkie worki.
Dodam, że na ziemi leżało już 19 worków, w tym momencie odechciało mi się dalszego rozładunku.
Do głowy od razu przyszła mi myśl, że inżynier to zwykły oszust, który chce, aby rozładować wszystko
a następnie będzie chciał negocjować cenę.
Powiedziałem inżynierowi, że się bardzo mija z prawdą i nie ma pojęcia o tym co mówi,
a ja w takim razie ładuje wszystko z powrotem do samochodu, ponieważ nie dam się oszukać i sprzedać towaru za połowę ceny -:).
Pan upierał się, że ma rację, ja tłumaczyłem mu, że kubatura (zawartość) podłoża w workach jest w porządku, nie umieliśmy się dogadać.
Pan ewidentnie chciał zapłacić połowę ceny, w końcu stanęło na tym, że zapłaci tylko za tuje, dobrze, że chociaż rośliny mu pasowały -:).
Ten artykuł napisałem, aby wyjaśnić, dlaczego czasami istnieje złudzenie, iż widzimy inną ilość podłoża w jednym worku,
a czasami widzimy inną ilość podłoża w innym worku, pomimo że jest go tyle samo.
Czy może być tak, że raz jest podłoża więcej, a raz mniej?
Odpowiedź na to pytanie jest banalnie prosta, ilość podłoża w workach jest zawsze taka sama.
Dlaczego i co to za złudzenie?
Ziemię pakuję się do worków maszynowo, a maszyna po ustawieniu odpowiedniej wartości sypie zawsze do worków odmierzoną (stałą) ilość.
Czasami jednak dochodzi do pewnego złudzenia, że w jednym worku jest więcej a w innym mniej, takiemu złudzeniu uległ właśnie mój inżynier.
Czas na wytłumaczenie zagadki -:).
Torf różni się miedzy sobą gęstością tzn. zawartością wody i dodanych ulepszaczy.
Ulepszacze są to dodatki, które mają na celu wzbogacić torf, między innymi jest to obornik z kompostem.
Torfy, które są mieszane z dodatkami, są bardzo ciężkie, ponieważ zawierają duże ilości wody.
To właśnie dzięki wilgoci worki, które ułożone są na dole palety, ulegają zgnieceniu.
Fakt ten nie wpływa na zmniejszenie ilości zawartości w worku, tylko na ściśnięciu jego zawartości.
Aby, łatwiej zrozumieć posłużę się przykładem, jakiem będzie kawałek waty?
Po ściśnięciu suchej waty w dłoni jest jej mniej, ale gdy rozprostujemy dłoń nagle wata 'urośnie' czyli zwiększy swą objętość.
Inaczej zachowa się ten sam kawałek waty jeżeli go najpierw zwilżymy wodą, a następnie ściśniemy.
Po ściśnięciu wata już nie powróci do kształtu początkowego, ale po oddaniu wody znowu się rozprostuje.
Wracając do zawartości worków, proszę się nie martwić, ponieważ dodany torf do podłoża (jeżeli nawet był ściśnięty w worku) nie zmieni swych właściwości.
Mam nadzieję, że Pan inżynier przeczyta ten artykuł i wyciągnie z niego wnioski, a zadarty do góry nos pochyli nad książką.
Pozdrawiam Pana inżyniera z Berlin-Spandau.
Poniżej znajdą Państwo informacje o wymaganiach tui takich jak:
gleba, nawadnianie, nawożenie, sadzenie a także o prawidłowym rozmieszczeniu i prawidłowej pielęgnacji.
Proszę przeczytać, wszystkie porady - ponieważ z doświadczenia wiem, że ludzie niestety lekceważą i popełniają wiele błędów,
czego następstwem są chore lub uschnięte tuje. Tuje są łatwe w pielęgnacji tylko w tedy,
jeżeli spełnimy kilka zasadniczych warunków, które to opisałem poniżej.
Opracował